Ważne informacje i terminy



18 lutego 2013

Kobiety w stanie podejrzenia

W swoim otoczeniu uchodzę za feministkę (oczywiście słowo w zależności od nadawcy ma za każdym razem inne zabarwienie), a i ja tak siebie określam. Stąd też sięgam co jakiś czas po lektury typowo feministyczne, a czasem odczytuję jakiś tekst z tej perspektywy (czy może próbuję i wciąż się uczę). Dlatego z zaciekawieniem i z przyjemnością zaczytywałam się ostatnio Światem bez kobiet Agnieszki Graff.

Całość stanowi zbiór tekstów, w których autorka podgląda sytuację kobiet w życiu publicznym. Sprawnie demaskuje mechanizmy rządzące współczesnym światem, a powodujące nieobecność kobiet w życiu publicznym. I trzeba zaznaczyć, że nie jest to pisanie kłótliwej i czepialskiej baby. Spostrzeżenia zawierają nie tylko ironię (nawet autoironię), ale niosą dawkę rozsądnego, wyważonego spojrzenia na „kobiecą rzecz”.

Jedną z poruszanych kwestii, która okazała się dla mnie bardzo interesująca, jest odczytanie mitu „Solidarności”, dzięki której powraca patriarchat, a narzucone zostają role rycerzy i dam. Ponadto interpretacja czasów PRL-u jako odwróconego porządku, gdzie to kobiety zajmowały się polowaniem może wydawać się przewrotna, ale jednocześnie przecież jest prawdziwa. Czytelnika może zainteresować również  analiza języka polityków po 1989 roku, kiedy to okazuje się, że człowiekiem jest jedynie „mężczyzna po prostu”, a kobieta nie jest tą, którą należy traktować poważnie.

W kilku tekstach pojawia się przeświadczenie (poparte racjonalnymi dowodami) o zamykaniu kobiet w przestrzeni prywatnej i tym samym odseparowaniu od spraw istotnych, często dotyczących ich samych. Sfera publiczna, jak wyjaśnia Graff, jest zarezerwowana w naszej kulturze przede wszystkim dla mężczyzn. Przykładem może być (nie)dostosowanie metra i innych miejsc publicznych do potrzeb kobiet z dziećmi. Pomijanie kobiecego głosu ma również miejsce podczas rozpatrywania problemu pornografii czy aborcji. Tej ostatniej autorka poświęca bardzo dużo miejsca. Tu chyba najbardziej widać znikającą z pola widzenia i dyskusji kobietę. To nie do niej należy wybór i to nie ona ma prawo głosu. Manipulowanie i szantaże emocjonalne dzieją się na oczach i za zgodą niemal wszystkich. 

Ciekawe są rozdziały poświęcone Ally McBeal, w których to przemyka również Bridget Jones oraz Jane Austen ze swoimi bohaterkami. Okazuje się, że kobiece postaci współczesne i te dawne mają ten sam cel: znaleźć męża. Z tym że dla pierwszych to nie przymus, a chęć posiadania partnera. Dla tych drugich to często kwestia przetrwania. Poza tym z przyjemnością wrócę do historii prawniczki, aby spojrzeć na nią tak jak proponuje Graff - okazuje się, że w USA serial odczytywano w nieco innym kontekście niż u nas.

Z pewnością Świat bez kobiet inaczej odbiorą feministki, inaczej czytelnicy, którym stereotypy nieco psują ostrość widzenia. Ważne, by do lektury podejść z odpowiednim dystansem, pozbawionym stereotypów i etykietek. Mnie zauroczyły autoironia, ironia i dystans autorki. Dzięki temu w niektórych fragmentach mistrzowsko demaskuje mit jakoby feministki były pozbawione poczucia humoru. W innych potrafi zająć stanowisko różne od radykalnych przedstawicielek feminizmu, wywołując tym samym w czytelniku mimowolną refleksję o konieczności wolnego wyboru dla każdego człowieka (niezależnie od płci). Problemy, które autorka podejmuje w Świecie bez kobiet wciąż są aktualne i wymagają rzeczowych dyskusji i działań. Po lekturze pozostało we mnie pytanie, zadane również przez autorkę, czy możliwe jest wyjście poza rytuał i mit, jakim jest polski stereotyp zapuszczonej, owłosionej, krzykliwej feministki palącej staniki? 

Agnieszka Graff, Świat bez kobiet. Płeć w polskim życiu publicznym, wyd. W.A.B., wydanie II, Warszawa 2008.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz