Sue Monk Kidd zaczyna być jedną z moich ulubionych pisarek, które koncentrują się na kobiecych postaciach (i kobiecej sile) kreowanych w swoich powieściach. Opactwo świętego grzechu czytałam równolegle z Biegnącą z wilkami autorstwa Clarissy Pinkoli Estés, dlatego lektura i interpretacja pierwszej powieści stała się bardziej otwarta, szersza w swej perspektywie.
Powieść Kidd toczy się na jednej z wysp Karoliny Południowej. Jessie, matka dorastającej dziewczyny, żona psychiatry oraz gospodyni domowa, wraca do domu rodzinnego, by zaopiekować się matką. Nelle prawdopodobnie osuwa się w szaleństwo - niedawno obcięła sobie palec tasakiem. Jednak sytuacja, jaką główna bohaterka zastaje po przyjeździe, nie jest wcale tak jednoznaczna. A wszystko wiąże się z tajemniczym pożarem łodzi, podczas którego zginął ojciec Jessie.
To na co zwróciłam uwagę, to nie uwikłanie w romans głównej bohaterki z zakonnikiem, a jej odcięcie od prawdziwego „ja”. Na wyspę przybywa dojrzała kobieta, która zagubiła tożsamość. Jest żoną i matką, ale zatraciła swoje prawdziwe „ja”. Powrót do domu okazuje się być początkiem odzyskiwania tego, co zostało utracone.
Oprócz Nelle i Jessie na wyspie wciąż swoją obecność zaznaczają Kat, Benne oraz Hepzibach. Trzy ostatnie wydają się mieć ciągły kontakt z Dziką Kobietą (termin z Biegnącej z wilkami). Kierują się swoją intuicją, wierzą kobiecej naturze, znają swoją tożsamość. Nelle, aby poczuć się sobą, musi uzyskać wybaczenie swoje i swojej córki. Jessie musi poszukać własnej ścieżki, z której zboczyła wiele lat temu.
Ważna jest obecność kobiet na wyspie. Jessie musi zmierzyć się z wieloma sytuacjami sama, ale w chwilach kryzysu zwraca się ku znajomym kobietom. Tylko ich towarzystwo może ukoić i podsunąć rozwiązania. Tylko dzięki obecności innych kobiet i dzieleniu się doświadczeniami Jessie może odnaleźć swoją drogę. Towarzystwo kobiet, dzielenie się doświadczeniami uzdrawia, daje siłę i prowokuje do poszukiwań odpowiedzi na pytania, które w samotności czasem boimy się postawić.
Zwyczajowo w powieści Kidd pojawia się posąg kobiecy oraz jego symbolika. Legenda, która wpływa na bohaterki i niejako motywuje je do działania. To element, który fascynuje w twórczości Kidd i zmusza do refleksji nad znakami kultury, z którymi obcujemy na co dzień. Propozycje odczytań tych znaków przez autorkę Opactwa... prowokują do poszukiwań własnych interpretacji.
Jedynie historia romansu z zakonnikiem wydaje się być zbyt schematyczna, choć jej zakończenie ratuje przed posądzeniem Kidd o popadanie w cukierkowość.
Opactwo świętego grzechu to powieść chyba przede wszystkim dla kobiet - tych, które wciąż są zagubione oraz tych, które już odnalazły swoją drogę. To ciekawa opowieść o sile, zagubieniu i odnalezieniu oraz o potędze i trudnościach wybaczenia.
Sue Monk Kidd, Opactwo świętego grzechu, przeł. A. Szulc, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz