Ważne informacje i terminy



3 grudnia 2012

Wiadomość dla świata: lawenda, różanecznik i biała róża

To że za pomocą kwiatów można przekazać komuś wiadomość, wiedziałam niemal od zawsze. Ale nigdy nie zgłębiałam treści jakie za sobą niosły. Do czasu sięgnięcia po Sekretny język kwiatów Vanessy Diffenbaugh. Powieść porwała, a słownik języka kwiatów zaskoczył po zestawieniu z własnymi wyborami w różnych momentach życia. Może jestem czarownicą…?

Powieść nie jest książką o ogrodnictwie, rzecz jasna. To historia młodej dziewczyny, która tak bardzo nie wierzy w swoją wartość, że odrzuca wszystkich. Victoria nie ma właściwie niczego, oprócz daru odczytywania języka kwiatów i garści wspomnień z pobytu u Elizabeth, kobiety, która chciała ją kochać i wychowywać. Nie udało się. Z wielu przyczyn. Victorię czytelnik ma okazję poznać, gdy ta wkracza w dorosłość i musi się usamodzielnić po tułaczce po domach dziecka. Gdyby miała skomponować bukiet kwiatów określający ją na początku powieści, na pewno znalazłaby się w nim lawenda (nieufność), różanecznik (strzeż się), biała róża (nienawykła do miłości), może gorczyca (zraniono mnie). Na końcu jej historii pojawiłby się mech (macierzyństwo), cyklamen (nieśmiała nadzieja), begonia (ostrożność).

Bohaterka przechodzi przemianę – powolną i niemal niezauważalną. Przemianę, przed którą się broni praktycznie do końca. Dlaczego Victoria tak dużą wagę przykłada do języka kwiatów? Może dlatego, że ludzka mowa nie zawsze jest szczera. Może dlatego, że czasem słowa nie niosą właściwego przekazu myśli i uczuć. Może dlatego, że czasem bezpieczniej powiedzieć coś ważnego za pomocą symbolu. Victorię charakteryzuje przede wszystkim biała róża symbolizująca serce nienawykłe do miłości. Nie potrafi zaufać Elizabeth, a w chwili zagrożenia popełnia czyn, którego nie będzie potrafiła sobie wybaczyć przez kolejnych dziesięć lat. Nie chce też dać się oswoić Grantowi, który pojawia się w jej życiu niespodziewanie, a jego powiązania z jej przeszłością są zaskakujące. Mężczyzna, jak wcześniej Elizabeth, nie poddaje się i z cierpliwością pokonuje przeszkody i blokady jakie ustawiła Victoria. Okazuje się jednak, że nie zawsze cierpliwość i dobre intencje wystarczają. Czasem człowiek jest tak poharatany, poraniony wewnętrznie, że musi uciec. By samemu zadecydować o powrocie...

Sekretny język kwiatów to nie jest książka o miłości, to nie romans. To powieść o samotności spowodowanej licznymi zranieniami. To opowieść o tym, że najbardziej poharatanego, złamanego człowieka można oswoić. Powoli, cierpliwie, choć nie zawsze ostatecznie. W końcu trudno jest się pozbyć wieloletnich nawyków. To opowieść o tym, że każdy potrzebuje ciepła od drugiego człowieka, choćby nie wiem jak bardzo zaprzeczał. Tylko czasem potrzeba czasu.


Vanessa Diffenbaugh, Sekretny język kwiatów, przeł. M. Miłosz, wyd. Świat Książki, Warszawa 2011.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz