Ważne informacje i terminy



7 listopada 2015

Ulec. Komu? Czemu?

Staram się być ostrożna, gdy wokół prawie wszyscy krzyczą. Z nienawiści. Lub po prostu. Czasem zdarza mi się krzyczeć. By się opamiętali. Wiem (tak donosi internet), że niektórzy w wyniku ostatnich wydarzeń sięgnęli po Uległość Houellebecqa. A ja sięgnęłam, ponieważ nie czytałam dotąd nic tego pisarza, a od kilku lat dobijał się do mojej biblioteki. Uległam książce krzyczącej do mnie z wystawy księgarni nieopodal mojej pracy. To u mnie dość częste.

Czemu ulega bohater Houellebecqa?

Bohaterem Uległości jest ponad czterdziestoletni profesor paryskiego uniwersytetu. Przypomina nieco bohaterów Bukowskiego - samotny mężczyzna, który nie potrafi (nie chce, nie może?) związać się z jedną kobietą na dłużej. Czy musi? Houellebecq nie odpowiada wprost, niemniej wydawałoby się, że bohaterowi byłoby lżej.
Francois to mężczyzna, który nosi w sobie cechy dekadenta. Samotność targa bohaterem od niemal pierwszych stron książki i zmusza go do poszukiwań. Nie jest Francois w tych poszukiwaniach konsekwetny. Po dekadencku szuka zapomnienia w miłości cielesnej i wciąż się zawodzi. Ucieka również w literaturę i próbuje utożsamić się z wyborami dziewiętnastowiecznego pisarza Huysmansa. I ta próba ucieczki kończy się fiaskiem. To co dawniej sprawiało bohaterowi radość, dawało satysfakcję, teraz wyblakło. A Francois odczuwa coraz boleśniej wewnętrzną pustkę.

Tłem są wydarzenia polityczne we Francji 2022 roku. Odbywają się wybory i wygrywa Bractwo Muzułmańskie. Jednak uderza przede wszystkim marazm społeczeństwa. Francuzi wydają się być w powieści Houellebecqa zobojętniali na wynik wyborów, a w wyniku wprowadzania nowego porządku są bardzo ulegli i szybko się przystosowują. Są tak bezsilni czy może potrzebują twardych zasad? Kondycja jednostki jest słaba - wystarczy prześledzić to na przykładzie głównego bohatera - samotny, zagubiony, brak bliskich relacji z rodzicami (uderzająca obojętność na wieść o ich śmierci).

Zauważono już, że w Uległości brak kobiet - zrzuca się to na karb panoszącego się islamu. Jednak ta nieobecność jednej płci wydaje się być podobna do tej u Bukowskiego czy Hłaski. Bo kobiety są. Nabierają wymiaru przedmiotowego. Sterowane przez dużych chłopców stają się zabaweczkami, marionetkami, które się przebiera, zasłania i używa według narzuconego porządku. Pojawia się jednak pytanie - czy ta przedmiotowość, istniejąca wcześniej, nie zostaje wypowiedziana na głos?


W kogo wymierzona powieść?

Nie czytałam tej powieści jako krytyki islamu. I chyba nikt tak odczytać Uległości nie powinien. To rodzaj pamfletu wymierzonego w każdego, komu obojętna jest sytuacja polityczna. To ostra krytyka społeczeństwa, które buja się bezmyślnie między jedną partią a drugą. Społeczeństwa, które ulega. Nie - islamowi. A każdemu, kto tę uległość potrafi wykorzystać. A wszystko dzieje się w oparach zobojętnienia i dziwnie znajomego marazmu.



Michel Houellebecq, Uległość, przeł. B. Geppert, wyd. W.A.B., Warszawa 2015.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz