Ważne informacje i terminy



22 listopada 2015

Za co można pokochać Jeżycjadę?

Są takie książki, od których na samą myśl rozgrzewa się dusza. Szczególną atencją cieszy się u mnie cykl „Jeżycjada”. Z kilku stron słyszałam zarzut, że powieści Musierowicz są zbyt cukierkowe. Niedawno usłyszałam, że są przestarzałe. Niepodobna, bym miała zgodzić się z tymi spostrzeżeniami. A po lekturze najnowszej części zgłodniałam i chyba czas powrócić do dawnych przyjaciół z ulicy Roosvelta.

Sielanka czy nie?
Tak, świat bohaterów Jeżycjady jest pełen ciepłych spojrzeń i uśmiechów oraz troski o bliskich. Borejkowie są archetypiczną rodziną. Ale przeżywają swoje dramaty, mają troski i zmartwienia dnia codziennego. Wówczas wystarczy usiąść przy starym stole w kuchni, napić się herbaty i pobyć z innymi członkami tej rodziny. Tak ułożony świat rodzinny być może drażni niektórych - moja skłonność do idealizowania wyszeptuje jednak z nadzieją, że i w prawdziwym życiu znajdują się tacy Borejkowie z całym arsenałem ciepła i miłości.

Co może fascynować?
Mnie za każdym razem podnosi na duchu archaiczność najstarszych Borejków. Ignacy i Mila noszą w sobie wartości dawnego świata, o którym (z tym trudno polemizować) wielu zapomniało. I to w pewien sposób może utrudniać najmłodszym dziś czytelnikom lekturę cyklu Musierowicz. Ale z drugiej strony czytanie tych powieści jest znakomitą lekcją o człowieku obytym, kulturalnym. Bo Borejkowie (i młodsi, i starsi) są ludźmi kulturalnymi. I to godzi w kondycję współczesnego człowieka.
Podczas lektury Feblika pomyślałam sobie, że w świecie Jeżycjady nawet Józef Pałys docenia wartości, które przekazali (i nadal przekazują) seniorzy rodu. A przywołany bohater nie jest przesadnie z książkami za pan brat. I to fascynuje. Nie każdego w domu Borejków nazwiemy molem
książkowym, ale każdy nosi w sobie wartości, które we współczesnym świecie wymierają.

Po co czytać?
Uważam, że Jeżycjadę czytać warto. To znakomita ilustracja zmieniających się czasów. Ale też dowód na to, że takie wartości jak dobro, miłość, szacunek są stałe i wcale nie muszą znikać. Czas zimowy, kiedy ludzie stają się jeszcze bardziej nieorzyjaźni, jest idealnym momentem na zanurzenie się w świat Musierowiczowych idealistów. Tymczasem woła mnie Cabré - Feblika Musierowicz polecam.


M. Musierowicz, Feblik, wyd. Akapit Press, Łódź 2015.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz