Jak przygotować się do śmierci,
jeśli nie było się przygotowanym do życia? Z tym problemem musi sobie poradzić
Mathea Martinsen, bohaterka Im szybciej
idę, tym jestem mniejsza autorstwa Kjersti Annesdatter Skomsvold.
Narratorką i jednocześnie
bohaterką powieści jest starsza kobieta, która niemal całe życie spędziła w
mieszkaniu. Jest samotną wdową, która u schyłku życia postanawia zaistnieć w
czyjejś świadomości. Autorka wykreowała ciekawą postać – potrzebującą towarzystwa
i jednocześnie z niego rezygnującą. Mathea podejmuje różne działania, aby
zostawić w kimś swój ślad, zanim odejdzie. Są to czynności często absurdalne
(telefonowanie do biura numerów, aby zapytać o własny numer), czasem
desperackie (nawiązanie znajomości z fanem bananów).
Skomsvold z niezwykłą spostrzegawczością kreśli samotność jakiej poddaje się Mathea oraz tę, która
jest konsekwencją wcześniejszych wyborów bohaterki. Otóż, kobieta od początku
wybierała samotność. Od początku była niewidzialna dla innych. Wycofywała się z
życia, nie podejmowała ryzyka. Nawet przeżycie rażeniem piorunem nie włącza
Mathei do życia. Małżeństwo z poznanym jeszcze w szkole Epsilonem jest kładką
łączącą kobietę ze światem. Śmierć męża zamyka drzwi do świata. Choć nie ostatecznie,
bo Mathea próbuje żyć zanim umrze. I jest to życie inne niż sobie zwykły człowiek może wyobrazić, bo niezwykła jest bohaterka powieści.
Jednym z powieściowych obrazów,
które na długo zostają w pamięci są wizyty bohaterki w sklepie. Skomsvold z
zaskakującą przenikliwością stworzyła atmosferę totalnego zagubienia starszej
pani w sklepie. Najchętniej sama bym odkręciła te słoiki z dżemem, które na
przekór wszystkiemu kupuje bohaterka. A gdy staruszka znajduje dżem w tubce, założę
się, że każdy czytelnik z radością temu rozwiązaniu przyklaśnie.
Bo to jest siłą tej powieści –
kreacja bohaterki. Totalnie zagubionej, przekornej, uporczywej w odtrącaniu świata, ale i silnej
w próbach stania się zauważoną. Skomsvold stworzyła postać ciekawą, nietuzinkową
i taką, którą trudno zapomnieć.
Im szybciej idę, tym jestem mniejsza jest powieścią zaskakującą w
swojej formie i treści. Absurdalność tej tragikomedii momentami rozrasta się do
niewyobrażalnych rozmiarów. I mimo gorzkiego tematu samotności ma w sobie nutki
wywołujące uśmiech. Na długo zostaje w
pamięci.
Kjersti Annesdatter Skomsvold, Im szybciej idę, tym jestem mniejsza,
tłum. K. Tunkiel, Media Rodzina, Poznań 2014.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz