Trzy kobiety: Maria, Teresa i Anna. Różni je wiek, pochodzenie, charakter i doświadczenia. Łączą skrzypce i znany na całym świecie dyrygent Karl.
Przedmiotem, który splata ze sobą życie czworga bohaterów, są skrzypce. Początkowa własność Karla przez jego nieuwagę oraz niewiedzę Marii znajduje się na śmietniku. Przed smutnym końcem skrzypce ratuje (przypadek?) Teresa, która razem z matką wieczorami szuka w śmieciach cennych rzeczy, aby je sprzedać. Jednak znaleziony instrument tak porusza serce dziewczynki, że skrzypce zostają w rodzinie matki i córki. To dzięki temu znalezisku matka prosi nauczycielkę muzyki w szkole, by ta nauczyła dziewczynkę grać. Dzięki temu w przyszłości los Teresy splecie się z losem Anny oraz Marii.
Te trzy bohaterki łączy postać dyrygenta i uczucia, które mężczyzna wywołuje. Marię zna najdłużej - jest jego służącą. Jednocześnie dziewczyna tuż po rozpoczęciu służby zaczyna pobierać u pracodawcy lekcje muzyki. Teresa jako dorosła kobieta gra z Karlem, ale i pozwala mu na uleczenie jej złamanego serca. Anna... szuka w nim kogoś, kogo będzie mogła mieć na zawsze i tylko dla siebie.
Ta ostatnia bohaterka ponosi w swoim życiu najwięcej klęsk. W dzieciństwie porzucona przez matkę pragnie mieć dla siebie na wyłączność każdego, kto okaże jej trochę ciepła. Nie rozumie, że człowieka nie można mieć na własność, a dążenie do tego przyczynia się do tragedii. Jednak wszystkie podłości, jakie wyrządza innym, nie wywołują w czytelniku antypatii. Znając historię Anny, współczuje się jej. Bo to ona, mimo że najwięcej materialnie posiada, jest najuboższa.
Ciekawe jest spojrzenie autorki na los jako na siłę rządzącą życiem ludzi. To jego moc sprawia, że skrzypce łączą ze sobą trzy różne kobiety. To on decyduje o tym, jak będzie wyglądała ich droga. Ale to ostatecznie do bohaterek należy wybór postawy, z jaką stawią czoła przeciwnościom życiowym.
Ważnym motywem tej powieści jest muzyka - symbolizowana przez skrzypce. Ale muzykę nosi w sobie wielu bohaterów, począwszy od Karla przez jego syna Marka, Teresę i na Marii skończywszy. Jedynie Anna jest z muzyką na bakier - to jedynie narzędzie do osiągnięcia wielu celów.
Muzyka w domu Karla jest wszechobecna. Metaforą czego zatem jest tytułowy „dom ciszy”? Może to ta cisza, którą wypełnia się wnętrze człowieka niekochanego? Może to cisza zwiastująca nachodzące zmiany? A być może to cisza, która brzmi w człowieku po wysłuchaniu wspaniałego utworu?
Niewątpliwie po Dom ciszy warto sięgnąć, by spróbować wniknąć w sekrety życia bohaterów i podjąć próbę rozszyfrowania tytułu.
Blanca Busquets, Dom ciszy, przeł. M. Pawłowska, wyd. W.A.B., Warszawa 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz