Ważne informacje i terminy



2 lipca 2016

W poszukiwaniu wolności

Tematem tabu w naszym społeczeństwie jest dola (lub niedola) zakonnic. O odejściu księży z zakonów jest często głośno - wypowiadają się główni bohaterowie. Kobiety, które odchodzą z zakonu, milczą, często w poczuciu winy. Marta Abramowicz w książce reportażowej pozwala byłym zakonnicom opowiedzieć swoje historie.

Książka Zakonnice odchodzą po cichu składa się z trzech części. Pierwsza to opowieści siedmiu byłych zakonnic o byciu w zakonie oraz przyczynie ich odejścia. Historie urywają się, gdy kobiety wychodzą za bramę swojego zakonu do zwykłego świata. Na drugą część składają się opowieści o powrocie lub próbie powrotu do zwykłego życia. Trzecią częścią są teoretyczne rozważania o funkcjonowaniu zakonów w Polsce i na świecie.

Refleksje, które się pojawiają podczas czytania, krążą wokół sytuacji zakonnic w Polsce a na świecie. Czytając relacje byłych zakonnic oraz część trzecią książki, odnosi się wrażenie, że żeńskie zakony w Polsce usilnie trzymają się zasad przedsoborowych. Atrybuty polskiej zakonnicy (kobiety również?) to posłuszeństwo, uległość, bezrefleksyjne przyjmowanie porządku świata i zniewolenie. Bohaterki opowiadają o decyzjach, często podejmowanych wbrew swojemu powołaniu. Są to tragiczne wybory, do których doprowadza niemożność oddania siebie w całości. I aż chciałoby się im powiedzieć - bardzo dobrze. Lecz ton opowieści nie brzmi zwycięsko. Bo czy poczucie wykluczenia ze wspólnoty lub świadomość przegranej walki z niezrozumiałymi i czasem nieludzkimi zasadami może brzmieć zwycięsko? Wolność byłych zakonnic okupiona jest poczuciem winy oraz trudnymi doświadczeniami z zakonu.

Ciekawym fragmentem jest opowieść księży o życiu w zakonie męskim. Dzięki temu czytelnik doświadcza wciąż obecnej przepaści w kościele katolickim między traktowaniem mężczyzn a kobiet. Zabieg ten podkreśla tragiczną sytuację polskich zakonnic.
Warto zwrócić uwagę na ton, w jakim wypowiadają się bohaterki książki. To ton poczucia krzywdy, ale nie brzmi on agresywnie, oskarżycielsko. Jest w tych opowieściach wycofanie, może strach czy poczucie winy.

Lekturze towarzyszy ciągłe poczucie niczym niewytłumaczalnej niesprawiedliwości i nierówności, z jakimi traktowane są zakonnice. Dobrze, że powstała taka książka - czas, by kobiety przestały się bać mówić. Bo tylko w ten sposób jest szansa na tak potrzebne zmiany. Zmiany, które objęły większą część świata, a wciąż mam wrażenie, że omijają Polskę.


Marta Abramowicz, Zakonnice odchodzą po cichu, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2016.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz