Ważne informacje i terminy



27 lutego 2014

(Nie) idealna dorosłość po (nie)idealnym dzieciństwie

Relacje z rodzicami oraz dzieciństwo mają ogromny wpływ na nasze dorosłe życie. Wydarzenia z dzieciństwa często odciskają na nas swoje piętno, z którego nie do końca zdajemy sobie sprawę, będąc już dorosłymi. I Kamyki w brzuchu Jona Bauera o echu dzieciństwa w życiu dorosłego bohatera traktują. Choć zdaję sobie sprawę, że nieco upraszczam problematykę powieści.

Historia głównego bohatera opowiedziana została z perspektywy dwóch czasów: życia dorosłego i życia dziecka. Niespełna trzydziestoletni mężczyzna jest jedynakiem, choć nie do końca. Miał idealny dom, choć nie do końca. Miał wzorcowych rodziców, choć nie do końca.
Głównego bohatera czytelnik poznaje, gdy ten przyjeżdża po latach nieobecności do domu. Została mu tylko matka, u której wykryto szybko postępujący nowotwór mózgu. Główny bohater powieści nie ma imienia, naznaczony jest nie swoimi – matka nazywa go Robertem, on sam przedstawia się jako Michael. Każde z tych imion należało kiedyś do osób z otoczenia bezimiennego. Ten fakt odarcia z imienia głównego bohatera tylko wzmacnia jego osamotnienie w świecie. Bo mężczyzna od dziecka jest osamotniony.

Historia rodziny jest wypełniona tragediami i niedomówieniami. Rodzice stracili młodsze dziecko – Michaela – tuż po jego narodzinach. Postanowili dać tymczasowy dom dzieciom w potrzebie i w ten sposób zostali rodziną zastępczą dla kilku chłopców. Jednak główny bohater nie widział w tym dobra, które niewątpliwie było. Czuł się opuszczony i niewidzialny dla swoich rodziców, zwłaszcza dla matki. Oddychał z ulgą, gdy kolejni chłopcy opuszczali jego dom. Sytuacja skomplikowała się po przyjęciu do rodziny Roberta. Dwunastolatka, który był na tyle duży, aby siedzieć z przodu podczas jazdy samochodem. Który lgnął do  nie swojej mamy i otrzymywał znaczne porcje czułości. A bezimienny bohater nie potrafił sobie poradzić z samotnością i zazdrością. Aż wydarzyła się tragedia, która jeszcze bardziej skomplikowała relacje ośmiolatka z rodziną, a zwłaszcza z matką. A to z kolei odcisnęło piętno na jego późniejszym życiu.

Trudności w relacji matka – syn są jednym z najważniejszych problemów poruszonych w powieści. Choć obydwoje potrzebują siebie, stają za barykadami budowanymi z niedomówień, nieporozumień, żalu i bólu. Przyjazd głównego bohatera do domu to ostatnia okazja na pojednanie i zrozumienie. I mimo starań okazuje się, że przeszłość jest zbyt bolesna i niezrozumiała dla każdej ze stron, a choroba tylko utrudnia wzajemne porozumienie.

Kamyki w brzuchu to powieść o czymś. Bauer w doskonały sposób oddaje mentalność ośmiolatka. Znakomicie również prowadzi narrację zagubionego i osamotnionego dwudziestoośmiolatka. Opisując relację między matką a synem, pozostawia niedopowiedzenia i przemilczenia. Jednocześnie buduje skomplikowany i pełen sprzecznych uczuć związek. 
Powieść Bauera nie jest lekturą łatwą i przyjemną, ale potrzebną. Opowiada o pozorach, o drugim dnie istniejącym w każdym człowieku, ale i o tym, że czynione przez kogoś dobro niekoniecznie jest dobrem dla jego bliskich. Kamyki w brzuchu to powieść o tym, jak niejednoznaczne mogą być życie i relacje międzyludzkie.


Jon Bauer, Kamyki w brzuchu, tłum. K. Rojek, wyd. Helion, 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz