Ważne informacje i terminy



26 lipca 2013

Felietonista - Maciej Stuhr

Raczej nie kryję się z miłościami, którymi pałam do osób związanych z ogólnie pojętą sztuką. Raczej wszyscy wiedzą, że kocham na przykład Jacka Nicholsona. Kocham też Jerzego Stuhra. I kocham Macieja Stuhra. Dlatego niewyobrażalnie bardzo ucieszył mnie urodzinowy prezent w postaci felietonów ostatniego. Nie czytuję „Zwierciadła”, więc nie miałam pojęcia, że Stuhr bywa felietonistą. I to jakim!

Dobry felieton to taki, w którym autor podejmuje ciekawy temat, bawi czytelnika, wzbudza refleksję oraz sprawia, że czytający zapomina o całym świecie. Jak jest z tomem W krzywym zwierciadle? Jest tak, że człowiek zaśmiewa się nawet w pojazdach komunikacji miejskiej, przegapia przystanki, wpada na różne przeszkody, raniąc się boleśnie.

Stuhr w swoich felietonach pokazuje się jako znakomity obserwator dzielący się swoimi refleksjami z czytelnikami. Z felietonów spoziera na czytającego często optymizm, ale i znakomicie ubrana w słowa ironia oraz dystans – do świata jak i autora do siebie. Teksty są dobrze skonstruowane i ich lektura jest przyjemnością. Kolejnym atutem jest różnorodność tematyczna. Stuhr porusza problemy egzystencjalne, dzieli się spostrzeżeniami na temat filmów, teatru, sięga po wątki autobiograficzne. 
Nie można nie wspomnieć o drugiej części wydania, która jest opowiadaniem zatytułowanym „Utytłani miłością”. Ta część mniej już śmieszy, więcej męczy. I po cichu napiszę, że mogłoby jej w tym tomie nie być. Zbyt przerysowana, zbyt absurdalna. Trudna w odbiorze. Ale nie wpływa dramatycznie na odbiór całości.

Podsumowując, W krzywym zwierciadle Macieja Stuhra uważam za godne polecenia. Należy sięgać w szczególnie kryzysowych sytuacjach (np. podczas nagłego spadku nastroju). Przeciwwskazania: brak dystansu do świata, brak poczucia humoru. Działania pożądane: dobry humor podczas lektury.


Maciej Stuhr, W krzywym zwierciadle, wyd. Zwierciadło, Warszawa 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz