Przy okazji
dzielenia się spostrzeżeniami o Morfinie Twardocha,
wyjawiłam również niechęć do skłonności martyrologicznych Polaków. Mimo że
jestem polonistką i za ważne uważam posiadanie poczucia tożsamości narodowej,
to jestem daleka od heroizowania lub niebezpiecznego popadania w rozpacze
narodowe. Niemniej zachęcona przez pewną osobę wygrzebałam z bibliotecznych
półek Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku i
kolejny raz przekonałam się, że o czasach wojny, (a tu przede wszystkim o
Holokauście) można mówić bez skrzywionego dramatyzmu.
Dziewczynka w czerwonym płaszczyku jest
książką autobiograficzną. Ligocka opowiada zatem o sobie i własnych
przeżyciach. Z jednej strony podeszłam do lektury z fascynacją – przez obsesję
intymistyką. Z drugiej obawiałam się niebezpieczeństwa, jakie czyha na każdego,
kto mierzy się z opisaniem własnej krzywdy. Już po lekturze jestem jednak
zadowolona, że sięgnęłam po tę książkę. Ligocka pokazuje nieco inną
perspektywę i podsuwa czytelnikowi świeże refleksje dotyczące nie tylko
Holokaustu, ale i życia w Polsce po drugiej wojnie światowej oraz kondycji
człowieka, który został naznaczony.
Książka
podzielona jest na dwie części: wspomnienia z czasów wojny oraz życie
powojenne.
Ta druga część
zawiera w sobie jeszcze dwie mniejsze: życie w Polsce oraz za granicą. W
pierwszej części autorka wraca wspomnieniami do swojego dzieciństwa, w które w
dużej mierze wpisał się w Holokaust, a ogólniej druga wojna światowa. Krzywda,
niewyobrażalne cierpienie jednak są w słowach niezwykle wyważone. Czytelnik
poznając różne historie, sam odnajduje emocje, perfekcyjnie ukryte między
wierszami.
Druga część to przede wszystkim odkrywanie i poszukiwanie wolności. Bohaterka Dziewczynki w czerwonym płaszczyku dość szybko odkrywa, że wolność
to pojęcie względne, a bycie Żydówką nadal może stwarzać różne zagrożenia. Z
tym wiąże się pojęcie obcości i inności często pojawiające się w powieści
Ligockiej. Bohaterka jest osamotniona i bezdomna bezdomnością światową. Straciła nazwisko, nie jest akceptowana przez różne otoczenia, w których przebywa, przeżywa też konflikty wewnętrzne.
Dziewczynka w czerwonym płaszczyku nie
jest tylko opowieścią o Holokauście. Jest on raczej punktem wyjścia do snucia
opowieści o poszukiwaniach wartości w sobie, miłości, akceptacji i tożsamości. To opowieść o próbach
ucieczki przed tragiczną przeszłością i o czasie, w którym bohaterka wraca do
przeszłości, aby się z nią zmierzyć. To w końcu historia o bezdomności i
poszukiwaniu własnego miejsca w świecie i w życiu.
W powieści
Ligockiej można również odnaleźć motyw relacji między matką a córką. O tej
trudnej więzi więcej autorka pisze w innej powieści autobiograficznej, Dobrym dziecku, po którą (idąc za ciosem
i korzystając ze znakomitego zasobu bibliotecznych nowości) również sięgnęłam. Ale
to już opowieść na inną okazję…
Roma Ligocka, Dziewczynka w czerwonym płaszczyku,
przekł. Katarzyna Zimmerer, wyd. Znak, Kraków 2003.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz