Ważne informacje i terminy



1 maja 2013

W poszukiwaniu (nie)Bridget Jones


Na okładce książki zatytułowanej Weronika zmienia zdanie autorstwa Małgorzaty Maj zapewnia się czytelnika, że główna bohaterka to od dawna poszukiwana polska Bridget Jones. I to porównanie prawie mnie skłoniło do odłożenia powieści z powrotem na księgarnianą półkę. Bo choć do Bridget Jones nic nie mam (a może właśnie dlatego, że ją tak lubię), to tak po prostu poszukuję w polskim babskim pisaniu rodzimych bohaterek z ich problemami, słabościami i nadziejami. I właśnie z zamiarem przeczytania historii o Weronice ostatecznie skusiłam się na tę książkę.

Rzecz dzieje się w czasach współczesnych czytelnikowi w Kołobrzegu. Główną bohaterką jest Weronika, dziennikarka pracująca w miejskiej gazecie, posiadająca zwariowaną matkę, kochającego ojczyma, odczytującą aury przyjaciółkę i rozmiar czterdzieści dwa. Przeżywa rozstanie z padalcem, jakim okazał się Rafał, niedoszły narzeczony, a mąż innej kobiety i ojciec gromadki dzieci. Trauma skłania Weronikę do postanowienia o wiecznej ślepocie na uroki mężczyzn. Matka i zaprzyjaźniona para gejów jednak nic sobie z tych postanowień nie robią, zamierzając kobietę zeswatać z synem jednego z mężczyzn. We wszystko miesza się los i swaty nawet nie są konieczne. Na horyzoncie bowiem pojawia się niebieskooki Jerzy, ortopeda, który z miejsca zakochuje się w pulchnej Weronice. Żeby jednak zbyt dobrze nie było, los ze złośliwym uśmieszkiem podsuwa przeszkody w postaci tajemniczej osoby z ciążowymi zachciankami po stronie Jerzego oraz poważnej choroby po stronie Weroniki. Bohaterowie jednak dzielnie prą do przodu i … Ale o tym każdy czytelnik może już przeczytać sobie sam.

Czytając tę powieść, odkrywałam kolejne schematy, którymi rządzi się prawie każde babskie pisanie. Poturbowane przez złych mężczyzn serce bohaterki – jest. Przystojniak pojawiający się nagle nie wiadomo skąd – jest. Problemy i tajemnice – do wyboru, do koloru. Przyjaciele pomagający bohaterce – obecni i wiecznie na posterunku. I wszystko w zasadzie dobrane ze smakiem i z wyczuciem. A jednak pewne elementy jak ziarna piasku wpadały do oczu i nie pozwalały czytać z przyjemnością.
Główna bohaterka jest nieco przerysowana, ale może dzięki temu zabawna i wzbudzająca w czytelniku sympatię. Mocne kreacje stanowią Żorż i Feliks, para gejów, podnoszący znacznie humor powieści. Najsłabiej wypada Jerzy, którego początkowe zachowanie względem Weroniki mnie śmieszyło i nieco irytowało swoją sztucznością. Jestem w stanie w różne rzeczy uwierzyć, ale nie w tak babskie podchodzenie do spraw damsko-męskich w wykonaniu mężczyzny – nawet powieściowego. Mocną stroną powieści z pewnością są liczne powiedzenia, żarty słowne (choć miejscami dialogi trącą nudą i sztucznością), które autorka wkłada w usta niemal wszystkich bohaterów. Można się również zastanowić nad przedstawieniem choroby Weroniki. Otóż zachowania bohaterów i atmosfera niekoniecznie oddają grozę sytuacji. Wręcz to zagrożenie życia gdzieś znika i gubi się. 

Ale… Ogólnie Weronika zmienia zdanie jest powieścią lekką i przyjemną. Jeśli któraś z pań (bo panowie raczej się tu czytelniczo nie odnajdą) szuka odskoczni i lektury, która rozbawi, powieść Małgorzaty Maj spełni wymagania. A po lekturze stwierdzam, że wcale nie muszę (i nie chcę) szukać polskich Bridget Jones. Rodzime pisarki potrafią stworzyć całkiem przyjemne postaci kobiece, które dopiero po zaniechaniu porównań zyskują blask i urodę. A Bridget Jones przecież jest tylko jedna.

Małgorzata Maj, Weronika zmienia zdanie, wyd. Zysk i S-ka, Poznań 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz