Ważne informacje i terminy



2 lipca 2012

Stuhr (nie)intymnie

„Ta książka daje nadzieję!” można przeczytać na okładce i przez to mniej chętnie do niej podchodziłam. Nie lubię takich górnolotnych sformułowań – nie wierzę im. Niemniej ze względu na to, że książka z działu intymistyki i ponadto napisana przez jednego z mistrzów aktorstwa, znalazła się w moim domu. I przyznaję, że stała się rzecz niesłychana – zaczęłam czytać i nie chciałam kończyć.

Nie jest to zwyczajny dziennik, a „dziennik czasu choroby” jak podpowiada podtytuł. Jednak Jerzy Stuhr dzieli się mniej swoją walką z nowotworem, a więcej przemyśleniami na temat otaczającej rzeczywistości. Są wobec tego wpisy dotyczące sztuki i tego, co się dziś z nią dzieje. Aktorstwa i aktorów – pokolenia starszego i tego młodszego, które zagubiło gdzieś istotę swojego zawodu. Autor czasem porusza również tematy polityczne. Taki dziennik naszych czasów, o których będą czytać (mam nadzieję) przyszłe pokolenia. Pojawiają się też wpisy dotyczące zmagań z chorobą, wiekiem i życiem w przestrzeni choroby. Jeden z tego typu zapisków przypomina motyw obserwowania życia zza szyby uczyniony kiedyś przez Halinę Poświatowską. Uderza fakt tych samych odczuć chorego – oni i ja oddzieleni szybą.

Wpisy dotyczą czasu od października 2011 do kwietnia 2012, a dodatkiem jest wywiad, jakiego autor udzielił pismu medycznemu. I właściwie to z tego wywiadu najpełniej można dowiedzieć się o zmaganiach aktora z chorobą. Ale przyznaję, że nie tego szukałam w tym dzienniku. Oczekiwałam, że będzie to refleksja o świecie człowieka doświadczonego i inteligentnego. I to otrzymałam. Przyznaję, że swój egzemplarz w wielu miejscach popisałam – taka moja intymna wymiana myśli z autorem.

Jeśli ktoś nastawi się, że to książka, w której Stuhr dzieli się swoimi słabościami, trudami walki z nowotworem i jak bohater wygrywa, to oczywiście się zawiedzie. Ten dziennik jest zapisem bacznego obserwatora świata sztuki, polityki, codzienności, który niekiedy tylko wprowadza czytelnika w świat intymny. Ta książka jest przewrotną grą z naszym światem, w którym każdy ma ochotę zaglądnąć pod kołdrę każdemu. 

Jerzy Stuhr, Tak sobie myślę..., Wydawnictwo Literackie, Kraków 2012.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz