Ważne informacje i terminy



22 sierpnia 2014

Notatki z żałoby

Śmierć we współczesnym świecie jest traktowana dwojako: albo jest tematem tabu, albo zniekształcana traci swój wymiar. Niemniej temat śmierci fascynował i fascynuje. A tekstów w literaturze oddających hołd zmarłym jest całe zatrzęsienie (zawsze na myśl przychodzą mi treny Broniewskiego i Z Tatr Przybosia, o oczywistym Kochanowskim aż głupio wspominać).

Umarł mi. Notatnik żałoby Ingi Iwasiów wpisuje się w tę tematykę, będąc wyznaniem rozpaczy córki po stracie ojca. Jest to stosunkowo krótka książeczka napisana w pośpiechu, o czym zawiadamia autorka w toku narracji, ale i w samym tytule. Jednak ten pośpiech i pewnego rodzaju chaos w pewien sposób porządkują czas żałoby.

Śmierć bliskiego wytwarza uczucie osamotnienia. To niewątpliwie przeżycie jednostkowe, choć cierpi najczęściej liczba mnoga bliskich zmarłego. U Iwasiów ten motyw odrębności, bycia w innym wymiarze czasoprzestrzeni, pewnego rodzaju naznaczenia śmiercią ukochanej osoby jest motywem powtarzającym się na stronach książki.

Umarł mi jest tekstem osobistym, choć wystawia to intymne przeżywanie żałoby na widok publiczny. Autorka nie tylko opowiada o swoim życiu po śmierci ojca, ale i wraca wspomnieniami do różnych momentów za jego życia.
Dzięki temu tekstowi i własnym doświadczeniom dostrzec można powtarzalność pewnych elementów w życiu każdej osoby mierzącej się z odejściem ukochanej osoby. To nie tylko przywoływanie wspomnień, ale i nagle obce przestrzenie wypełnione przedmiotami należącymi do osoby zmarłej (o których dalszym istnieniu należy zadecydować).

Forma, w jakiej ten tekst powstał, świadczy też o innym rodzaju czasu, w którym przebywają żałobnicy. To czas osobny. Chaotyczny i wypełniony bólem. To czas przyglądania się światu zza szyby (choć uczestniczenie w życiu, jak pokazuje Iwasiów, też się odbywa). Czas żałoby wypełniają czynności krótkie, codzienne (upodabniające się tym do notatek), a jednak poddane doświadczeniu śmierci.

Umarł mi. Notatnik żałoby nie jest tekstem łatwym. Osoby, które już zmierzyły się z odejściem bliskich dotknie bardziej. Lektura tej książki stanie się reminiscencjami czasów już przebytych. Niemniej, to tekst ważny. Atmosferą wpasowujący się trochę w Kota w pustym mieszkaniu Wisławy Szymborskiej. Osobisty zarówno dla autorki, jak i każdego czytającego, odkrywającego jednakowość doświadczeń osobnych.


Inga Iwasiów, Umarł mi. Notatnik żałoby, wyd. Czarne, Wołowiec 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz