Ważne informacje i terminy



24 stycznia 2014

Rozmowy o życiu i jego przyległościach

Są ludzie, którzy od tematów choroby i śmierci uciekają najdalej jak mogą. Ja jestem po drugiej stronie i z zainteresowaniem (od czasu pisania pracy magisterskiej) sięgam po książki traktujące właśnie o śmierci czy życiu z chorobą. Stąd świadomym wyborem była lektura Szału nie ma, jest rak - książki, która ma formę rozmów Katarzyny Jabłońskiej z księdzem Janem Kaczkowskim. Z racji mojego statusu wyznaniowego miałam obawy, czy lektura tej książki jest dobrym pomysłem. Okazało się, że tak.

Kim jest ksiądz Jan Kaczkowski? Pierwszy raz opowiadała mi o tym człowieku koleżanka z pracy, zachwycając się nim. Jawił się jako nieszablonowy duchowny. Później gdzieś w programie telewizyjnym znowu mi mignął. I niedawno inna koleżanka z pracy również zaczęła opowieść o księdzu, polecając jednocześnie tę książkę. Z opowieści i z obejrzanego przeze mnie programu bohater rozmowy z Jabłońską jawi się jako niezwykle charyzmatyczny i bezpośredni człowiek o kontrowersyjnych czasem poglądach. Natomiast sama książka jest pożytecznym tworem powstałym w wyniku choroby nowotworowej ks. Jana (jakkolwiek patrzeć na niesprawiedliwość losu).

Tematyka rozmów jest różnorodna. Pierwszą grupę tematyczną stanowią rozmowy o śmierci i o chorobie. To najbardziej obszerny i pojawiający się w niemal całej książce temat. Rozmówcy próbują odpowiedzieć na pytania o istnieniu granicy leczenia paliatywnego, o zasadność stosowania uporczywej terapii. Ta część to również refleksje dotyczące przeżywania śmierci przez umierającego, ale i przez bliskich, którzy w różny sposób przecież sobie radzą (lub nie) z odchodzeniem najbliższych. To tu pojawia się motyw cierpienia z perspektywy nauki kościoła katolickiego, ale i zwykłego człowieka. 

Bardzo często przy kwestiach choroby i śmierci pojawia się w książce temat puckiego hospicjum, którego dyrektorem jest ksiądz Kaczkowski. Tutaj zainteresowała mnie wypowiedź na temat decyzji, jaką czasem bliscy chorego muszą podjąć: czy skorzystać z pomocy hospicjum. Mam nadzieję, że ta książka wyprostuje spaczony obraz hospicjum i rodzin, które decydują się na umieszczenie bliskiej osoby w takich miejscach. Wciąż w społeczeństwie pokutuje obraz nieczułych rodzin pozbywających się kłopotu. A to przecież wszystko nie tak.

Innym kręgiem tematów rozmów są te dotyczące życia, a krążące niedaleko lub bezpośrednio dotykające zagadnień bioetycznych. Czytelnik zapozna się z poglądami Kaczkowskiego na temat in vitro, seksu, homoseksualizmu, nauczania młodzieży, powołania.
Fragment, który mnie zapadł szczególnie w pamięć to ten o potrzebie bliskości, jaką nosi w sobie każdy człowiek, a której nie zawsze doświadcza. Bo okazuje się, że czegoś tak banalnego jak przytulenie, trzeba się uczyć (lub być uczonym) od lat najmłodszych…

Ostatnim tekstem w książce jest artykuł o fizycznych aspektach umierania, który Kaczkowski napisał jakiś czas temu. Tekst mocny, prawdziwy, porażający. I taka jest w zasadzie cała książka – porażająco prawdziwa bez niepotrzebnych otoczek. Zaskakuje bezpośredniość bohatera Szału nie ma, jest rak, z jaką odważnie wypowiada poglądy nie zawsze zbieżne ze zdaniem kościoła katolickiego. Zachwyca brak banału, przenikliwość, a czasem i specyficzny humor z jakimi rozmówca Jabłońskiej patrzy na życie, w które należałoby też włączyć chorobę i śmierć. Poraża ilość prawd życiowych opowiedzianych często w sposób niebanalny, jakie znajdzie w tej książeczce każdy czytelnik - bez względu na wyznanie. 
Jednym zdaniem, lektura obowiązkowa, bo skłaniająca do refleksji.


Szału nie ma, jest rak, z ks. Janem Kaczkowskim rozmawia Katarzyna Jabłońska, wyd. Więzi, Warszawa 2013.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz