Ważne informacje i terminy



1 września 2013

Magnolia - stacja dla rozbitków

Niektórzy, gdy pragną zmian lub chcą naprawić fragment swojej duszy, wyruszają w podróż. Dokądś. Donikąd. Niektórzy. Ja. On, bohater Magnolii Grażyny Jeromin – Gałuszki.

Filip Skalski miał wszystko. Pracę, którą właściwie lubił. Żonę, która na niego czekała. Piękne mieszkanie. Najpierw stracił pracę, chwilę później żonę, a po przebytym zawale postanowił sprzedać mieszkanie i wyjechać. Dokąd? Nie wiedział. I w ten sposób dotarł do bieszczadzkiej wsi. A zatrzymując się przy stacji kolejowej poznał człowieka, od którego kupił pensjonat o wdzięcznej nazwie Magnolia.
Nagły zakup jest oczywiście początkiem historii Filipa, czterech kobiet, nastolatki i kilku innych osób. To również początek podróży, której celem jest zrozumieć siebie i życie, odnaleźć szczęście.

Magnolia okazuje się być w powieści przestrzenią, w której można się schronić. To miejsce, w którym można grać kogoś innego do czasu, aż będzie się gotowym stawić czoła problemom. Magnolia to miejsce, w którym możliwe jest odnaleźć bliskich, nie bacząc na brak pokrewieństwa. To w końcu tu spotykają się niezwykłe kobiety. Czesia, Olga, Marlena, Doris. Wszystkie mają swoje tajemnice, którymi z czasem dzielą się z pozostałymi bohaterami powieści. Każda dba o pozostałe towarzyszki codziennego bieszczadzkiego życia. Wszystkie roztaczają opiekę nad Filipem. Mija chwila i zaczynają tworzyć niebanalną rodzinę.

Autorka wykreowała kobiece postaci jako silne i nietuzinkowe. I to w nich tkwi siła powieści. Każda radzi sobie z życiowymi trudnościami na swój sposób, każda ceni samotność, ale i wszystkie potrzebują bliskości oraz pomocy pozostałych. Świadomie i nieświadomie też wpływają na życie Filipa, który początkowo zirytowany „babskim” towarzystwem z czasem zaczyna je doceniać.
Tajemnicą owiana jest również postać Maćka, któremu Skalski opowiada o swoim życiu w Magnolii. To kim jest ten dziwny mężczyzna autorka zdradza czytelnikowi pod koniec powieści. Dla mnie (podejrzewającej rozwiązanie dużo wcześniej) nie było to zaskoczeniem. Same spotkania Maćka i Filipa na stacji jawią się jakby z pogranicza jawy i snu. I ta konwencja dodaje uroku lekturze powieści.

Ostatecznie to nie sposobem narracji czy samymi historiami czytelnik zachwyci się podczas spotkania z Magnolią. Kreacje bohaterów, konwencja spotkania na stacji i przestrzeń pensjonatu jako oazy dla rozbitków są elementami dodającymi blasku. Sprawiają, że pewne fragmenty odciskają się na dłużej na czytelniczej duszy. Dzięki temu pytania o samotność, szczęście, oblicza miłości nie są wyświechtane, a skłaniają do zastanowienia się. Nad życiem.

Grażyna Jeromin – Gałuszka, Magnolia, wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2013.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz