Prozę Jodi
Picoult poznałam dzięki mojej przyjaciółce, często dzielimy się poznanymi
książkami i dzięki temu poznajemy więcej. Ta amerykańska pisarka właściwie wszystkich
swoich bohaterów stawia w ekstremalnych sytuacjach i zmusza ich do podejmowania
trudnych wyborów.
Ostatnio w
bibliotece trafiłam na jedną z nowszych powieści - Pół życia, którą po raz kolejny Picoult udowodniła, że jest
mistrzynią w kreowaniu trudnych sytuacji.
W centrum
zainteresowania autorka stawia Luke’a Warrena, badacza wilków oraz jego
rodzinę: byłą żonę i dwoje dzieci: Carę i Edwarda. Luke i Cara mają wypadek
samochodowy. I o ile córka wychodzi z niego całkiem nie najgorzej, o tyle
sytuacja ojca wywraca do góry nogami życie każdego, z którym łączą go jakieś
więzy lub emocje. Była żona znowu jest zmuszona zmierzyć się z przeszłością.
Cara odtwarza wciąż sytuację z nocy, gdy zdarzył się wypadek i czuje się
zobligowana, by walczyć o życie ojca z… własnym bratem. Bratem, który wraca z
Tajlandii – dobrowolnego wygnania. Dlaczego czuł się zmuszony do wyjazdu? Jakie
konsekwencje niesie całkowite oddanie się pasji? Jak zdecydować o życiu lub
śmierci bliskiej osoby? Po której stronie się opowiedzieć, gdy każda oznacza
drogą sercu osobę? Na te oraz inne pytania odpowiada Picoult. Zazwyczaj są to odpowiedzi niedookreślone, raczej zmuszające czytelnika do zastanowienia się, przełożenia na własne doświadczenia.
Atutem powieści
jest wielonarracyjność, dzięki której czytelnik ma możliwość zapoznania się ze
zdaniem i z odczuciami każdego z bohaterów. Również fakt, że Picoult odkrywa
tajemnice bohaterów powoli, dozując emocje, jest niewątpliwą zaletą książki.
Ponadto postaci są wiarygodne, a emocje, które odczuwają, zarysowane w
autentyczny sposób. Autorka przekazuje też dość znaną, choć czasem zapominaną prawdę - w życiu nic nie jest czarno-białe.
Picoult wygrywa
wielowątkowością, wielogłosowością swoich powieści. A Pół życia to potwierdza. I pozostawia z wieloma pytaniami, na które
tak naprawdę każdy sam musi sobie odpowiedzieć.
Jodi Picoult, Pół życia, przeł. M. Moltzan, wyd.
Prószyński i S-ka, Warszawa 2012.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz