Ważne informacje i terminy



7 grudnia 2010

O Białoszewskiego "Pamiętniku z powstania warszawskiego"

Dobry wieczór.
Pozytywem lub negatywem rozwoju techniki jest internet i możliwość kontaktu z byłymi uczniami ;) Widziałam, że uczniowie obecnej klasy trzeciej zmagają się z Białoszewskim. Postanowiłam więc napisać kilka słów. Nie wiem, czy Was przekonam do spojrzenia na tę lekturę przyjaźniejszym wzrokiem (o ile tu zaglądacie oczywiście:)).

Wspomniany "Pamiętnik z powstania warszawskiego" jest jedną z ważniejszych lektur, która w pewien sposób przybliża nam wydarzenia czasu II wojny światowej. Przyznam szczerze, że w Waszym wieku również miałam problem z tą lekturą (może nieco inny, bo ja uwielbiałam czytać :)) Tak się składa, że całkiem niedawno sięgnęłam po tę książkę ponownie i znowu mnie zaskoczyła rola czasu, która wpływa znacząco na odbiór czytanego tekstu.
Po co w ogóle Białoszewski napisał "Pamiętnik..."? Musicie wiedzieć, że tuż po wojnie wciąż trwały dyskusje na temat słuszności powstania warszawskiego. Głos Białoszewskiego jednak nie jest próbą oceny. Porównałabym go do innego pisarza doświadczonego wojną - Tadeusza Borowskiego.
Autor "Pamiętnika..." pokazuje, że w tych okrutnych i trudnych do wyobrażenia czasach ludzie postępowali honorowo, ale czasem zmuszeni byli do czynów niekoniecznie moralnych.
Co ciekawe, to pisarz wspomnienia spisał dwadzieścia trzy lata po zakończeniu wojny! A to dało dystans czasowy.
Wiem, że niektórym bardzo trudno czyta się "Pamiętnik...". Dlaczego? Sprawia to warstwa językowa tak bardzo Mironowa! Krótkie, urywane zdania. Często pojedyncze słowa oraz wyrazy dźwiękonaśladowcze. Tak bardzo charakterystyczne dla wierszy Białoszewskiego i tu, w utworze prozatorskim, znalazły zastosowanie. Myślę, że miało to przybliżyć czytelnikowi tamtą atmosferę jak najlepiej się da. I jeśli przebijemy się przez nasze ograniczenia, to dostrzeżemy sens w takim budowaniu całego "Pamiętnika...".

Mnie zachwyca odtwarzanie wydarzeń, opisywanie szczegółów z godną pozazdroszczenia dokładnością. Ciekawie jest czytać przeżycia cywila, osoby, która patrzy z perspektywy zwykłego mieszkańca okupowanej Warszawy na wydarzenia z okresu powstania warszawskiego. To głos: my też tam byliśmy, my walczyliśmy o przetrwanie! Spójrzcie... w literaturze polskiej wiele mówi się o żołnierzach, a wcześniej i rycerzach walczących o wolność, niepodległość. W "Pamiętniku z powstania warszawskiego" macie do czynienia z głosem człowieka takiego jak ja, jak wy. Szarego, zwyczajnego, modlącego się o przeżycie.

Nie wiem czy Was przekonam do przeczytania tej lektury, do próby zrozumienia treści, które zawiera. Mam nadzieję, że choć część pokona opór - jeśli nie w tym roku, to za kilka lat. To literacki dokument tamtych czasów, o których gdzieś tam trzeba pamiętać...
Zostawiam Was z utworem z "Oratorium" na podstawie "Pamiętnika z powstania warszawskiego". Zachęcam do przesłuchania, ale i sięgnięcia po inne utwory (tylko ten wykonuje AMJ :)).




Dobrej nocy.

2 komentarze:

  1. Pani zawsze tak wszystko pięknie ujmuje, tak ładnie i dobrze się czyta wszystko, co Pani pisze.
    Jednak ja chyba jeszcze nie przebrnę przez "Pamiętnik z powstania warszawskiego", gdyż dla mnie język autora jest tak niezrozumiały, że po paru wydarzeniach się gubię..

    Magda, III kl

    OdpowiedzUsuń
  2. Hah, dziękuję Magdo :) Nie wiem czy pięknie. Ale cieszę się, że dobrze Ci się czyta.
    Język Białoszewskiego może wydawać się trudny. Jednak mam nadzieję, że kiedyś wrócisz do "Pamiętnika..." lub wierszy Białoszewskiego. Czasem trzeba... czasu :)

    OdpowiedzUsuń